Na Helgoland zawieźć miał nas (grupę ornitologów - uczestników Miedzynarodowego Kongresu Ornitologicznego w Hamburgu) prom o wdzięcznej nazwie "Funny Girl".
Nie jestem jednak pewien, czy ta "Girl" miała tak dużo "Fun", wioząc takie masy ludzi! Dość powiedzieć, że miałem miejsca jedynie ... stojące, jak w miejskim autobusie lub tramwaju. Pomyślałem sobie nawet, że pewnie właśnie tak zaczynały się najbardziej tragiczne wypadki morskie... Mimo to jednak prom ruszył i za chwilę przed nami ukazało się wyjście na pełne morze.
Podróż minęła spokojnie (morze gładkie jak stół) i po dwóch godzinach znaleźlismy się w pobliżu celu rejsu. Helgoland przed nami! I tu niespodzianka. Okazało się, że woda wokół wyspy jest na tyle płytka, że nie da się do niej podpłynąć promem. Tak więc lądowanie na lądzie odbywało się przy pomocy małych łódek, które podpływały bardzo zwinnie i sprawnie do zakotwiczonego promu.
W końcu nadeszła i nasza kolej. Trochę bujało, chlapało, przeciążony silnik pracował jakoś marnie, ale i my dobiliśmy do brzegu.
Zwiedzanie wyspy zaczęliśmy od słynnej stacji obrączkowania ptaków (niedługo 100-lecie działalności!). Ptaki łapane są tam w specyficzny sposób: przemieszczając się poprzez krzewy i drzewa trafiają na tunel z sztywnej, mocnej siatki (ten mężczyzna w czerwonej koszulce to dr. Hippop, szef stacji):
a następnie lecą wzdłuż niego, wewnątrz, docierając do końca, jak ta samica kosa:
i w końcu dostają się do końcowego pomieszczenia, z którego wyciągane są z zewnątrz.
Po obejrzeniu pułapek oraz samej stacji, skierowaliśmy się w stronę słynnych klifów. Po drodze "przywitały" nas mało płochliwe siewki złote.
A zaraz potem zaczęły się piękne i niekiedy zapierające dech w piersiach widoki:
krajobrazy, klify
kolonie ptaków morskich - głuptaków, mew trójpalczastych:
głuptaki:
mewa srebrzysta:
Piękne, rzadkie dla mnie widoki i gatunki ptaków. Czy można się więc dziwić, że wiele osób z naszej wycieczki wyglądało jak by o świecie zapomniało?
Po paru godzinach na wyspie trzeba było wracać. Po drodze widzieliśmy jeszcze jedną przyczynę atrakcyjności wyspy. Sklepy wolnocłowe...
Szybko nadszedł czas końca pobytu na wyspie. Pora wracać. Nasza "Funny Girl" już czeka.
Oto i ona, w pełnej krasie:
Czas pięknych widoków, niezwykłych wrażeń skończył się szybko, niestety. Chciałoby się pojechać tam ponownie, może jednak w czasie, gdy nie ma aż tak wielu ludzi ??? Wyobraźcie sobię tę wyspę późną jesienią, bez ludzi, z wiatrami, chłodem, deszczami... Pomarzyć...